Moja historia z happy endem

Być może powstrzyma to kogoś w podjęciu zbyt pochopnej decyzji o wzięciu kredytu na który go nie stać... kredyty jak wszystkie inne produkty są dla ludzi, ale trzeba zachować zdrowy rozsądek...

Podzieliłam moją opowieść na 3 części:

odsłona I: Rekomendacja T przyszła (dla mnie) za późno

odsłona II: Skarga do KNF

odsłona III: HAPPY END-nareszcie

Happy End

Odsłona III Happy End -  nareszcie

           Dopiero teraz mam wszystkie odpowiedzi z banków mam uznane 100 % zadłużenia . I to będzie moja wygrana wojna z bankami- 9 miesięcy nerwów łez, stanów przedzawałowych i tony pism z mojej i ich strony- ale warto było. Jeden z banków niestety nie chce mi udzielić informacji czy kredyt zamknął się na "0"- zakrywają się tajemnicą bankową. Udzielą mi informacji o tym dopiero po otwarciu spadku. Ja jednak nie wiem czy tego dokonam(otwarcia spadku)- mój zmarły mąż był pełen tajemnic boję się co mogłabym jeszcze usłyszeć. Przejdę się z tymi listami do prawnika i  wspólnie się zastanowimy.
    
Proszę  jednak o rozwagę, kredyty są dla ludzi i trzeba z nich korzystać bardzo rozważnie, z wyczuciem sytuacji materialnej swojego gospodarstwa domowego. Zachowaj umiar w zadłużaniu-Twoja historia może nie skończyć się happy endem. Najważniejsze uważam to, że nie ma odwołania- do bólu korzystajcie z ubezpieczenia kredytów- i koniecznie zachowajcie wszelkie informacje dot. tego ubezpieczenia - żądajcie od banków szczegółowych warunków ubezpieczenia i pieczołowicie schowajcie wraz z umową kredytową. Nigdy nie zachowujcie się tak, że mnie nieszczęścia nie dotyczą,  życie jest brutalne- pomyślcie o swoich rodzinach już na etapie zadłużania się.

PS
Spadek jednak zdecydowałam się otworzyć. Ten ostatni z  banków już 3-ci miesiąc nie sformułował odpowiedzi czy kredyt się zamknął. Podobno ciągle jest jeszcze rozpatrywane roszczenie z tyt.śmierci- chociaż mam już wcześniej pismo o uznaniu roszczenia z tytułu niezdolności do samodzielnej egzystencji.Niesamowita biurokracja. Ciągle jeszcze nie mogę zakończyć tego etapu życia-zrobię to dopiero po otrzymaniu ostatniego pisma. Jest 21.05.2011 a ja ciągle jeszcze walczę z bankiem i z ubezpieczycielem. Złożyłam skargę ok. 2 m-ce temu do Rzecznika Ubezpieczonych- wczoraj dostałam kopię pisma do Prezesa ubezpieczyciela kredytu. Ja również ze swojej strony złożyłam sprzeciw do ubezpieczyciela, że powołują się na paragrafy, które klient na etapie podpisywania umowy ubezpieczenia kredytu nie może zweryfikować, ponieważ zwyczajnie nie ma ich w wyciągu z umowy ubezpieczenia. Te paragrafy widnieją w tajnej umowie generalnej banku z ubezpieczycielem. Zgroza. Napiszę dalsze losy sprawy jak tylko dostanę odpowiedź
Ale i tak jestem już innym człowiekiem-zaczęłam nowe życie bez zadłużeń. Powoli rośnie mój apetyt na życie. Następny etap- siłownia.

Obserwatorzy